Zaczynam pisać, jak Zu ma kilka miesięcy. Po co? Mam tak, że jak coś mnie zachwyci, muszę się tym podzielić. Właśnie zachwyca. Ale spokojnie – to nie będzie cukierek o tym, jakim cudem jest ojcostwo. Będzie o nieustannym odkrywaniu nowych perspektyw i punktów widzenia na sytuacje, które trzeba zdefiniować na nowo, bo pojawił się nowy aktor. Będzie subiektywnie, z męskiego punktu widzenia. Będzie chaotycznie, niechronologicznie, czasem sensownie i na chłodno, a czasem w emocjach i od czapy. Zobaczymy jak będzie.
Kim jestem? Tatą po raz pierwszy, ale – mam nadzieję – nie ostatni, byłym pracownikiem korporacyjnym, prowadzącym aktualnie własną niewielką knajpę. Pracuję w czasie przeróżnym, co pozwala mi spędzać dużo czasu z Zu, uczyć się i obserwować.
Dzień dobry, jestem ciekawa jak będzie się czytało zapiski po latach, niekoniecznie wielu. Pozdrawiam, 🙂
również pozdrawiam:)
Szkoda,że sam nie prowadziłem zapisków w takim stylu. Teraz , gdy dzieci dorosłe byłoby miło powspominać. Pozdrawiam:)